czwartek, 4 czerwca 2015

Nauka garncarstwa

Pokora, to dobre słowo na określenie podejścia do nauki tego rzemiosła. Stan ten pojawia się bardzo szybko u osób, które od obserwacji przechodzą do praktyki. Praktykuję kilka lat i przy różnych okazjach uczucie to nasila się. Niby sporo już potrafię, umiem co nieco, a banalne wydawałoby się zlecenie, jak kubki, pokazuje gdzie jest moje miejsce. Bo jeśli to ma być kubek z konkretnej ilości gliny, o konkretnej formie i wymiarach, powtarzany niezmiennie w dziesiątkach egzemplarzy, to już banał dla mnie nie jest, a wyzwanie.
Zazwyczaj pracuję bez takich wytycznych - wytyczne są wewnętrzne. Nie wiem, czy tak jest łatwiej - jest inaczej, tu samokrytyka jest strażnikiem. Kiedy zasady są określone zewnętrznie ma być właśnie tak, a nie inaczej.
Od jakiegoś czasu próbuję sił w rekonstrukcji ceramiki wczesnośredniowiecznej i późnośredniowiecznej - tu nie ma fantazji, jest konkretna forma, zdobienie, technika, narzędzia - to uczy pokory.
Nauka garncarstwa to dystans wieloletni, w zasadzie niekończący się; oczywiście opanowanie podstaw, pewnej sprawności manualnej trwa krócej, później jest poszukiwanie formy, funkcji i ich wzajemnych zależności, są wyzwanie w postaci skali naczyń (bardzo duże, bardzo małe), powtarzalności, technik specjalnych, sposobów utrwalania gliny itd.
Garncarstwo daje radość, bo radość daje praca rękami, a dla garncarza dłonie to podstawowe narzędzie.
Garncarstwo to spotykanie ludzi, najpierw nauczycieli, z czasem uczniów i osób, które chcą naszych naczyń używać.
Garncarstwo to też poznawanie nowych miejsc, sytuacji i pretekst do bycia w niezapomnianych okolicznościach.
Garncarstwo to ścieżka doświadczeń.

6 komentarzy:

  1. Właśnie dlatego uwielbiam rzemieślników i przedkładam ponad wojów (no chyba, że trafi się opcja 2 w 1 ;) ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojujący rzemieślnik ;) - ja walczę z gliną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny uniwersalny wpis odnoaszacy sie nie tylko do granacarstwa ale i do wszsytkich ludzi szukajacych glebszego sensu w swojej pracy. Jest jednak roznica miedzy rzemieślnikiem robiacym ceramike a kims co zastawnawia sie nad takimi sprawami jak pokora. oraz odnajduje w swoej pracy sciezke doswiadczen. Mozna dodac tutaj dalekowschodni termin " zawsze jak za pierwszym razem" - to ze ma sie doswiadczenie - bo trzeba pamietac ze jest jeszcze tyle do poznania tak jak za pierwszym razem. ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. "zawsze jak za pierwszym razem" - właśnie tak
    dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Podglądam co jakiś czas i za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem. Tacy ludzie inspirują najbardziej. Musi Pan być szalenie miłą i ciekawą osobą :) co do talentu zaś nie mam wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, miły jestem szalenie ;) - dziękuję za słowa i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń