Tradycyjnie houhin używany jest do przygotowania wysokogatunkowej japońskiej zielonej herbaty. W praktyce oznacza to, że liście zalewane są wodą o temp. 50-60 st. C, a co za tym idzie ścianki naczynia nagrzewają się w niewielkim stopniu, można je chwycić nie parząc sobie palców.
A co przy wyższych temperaturach?
Żaden inny rodzaj czajnika nie działa tak szybko jak houhin - przelanie naparu to moment, a to cech, która idealnie pasuje do... gong-fu cha.
Przy toczeniu kolejnych wersji houhina, takie "rozszerzenie" jego zastosowania znalazło swoje odbicie w formie. Wielokrotne zalewanie liści wodą o temp. bliskiej 100 st. C silnie nagrzewa ścianki - to parzy, stąd pojawił się wysoki kołnierz, albo mocno wywinięta krawędź, czy dodana stopa - elementy, które pomagają w utrzymaniu rozgrzanego houhina.
Przy przelewaniu zaparzonej herbaty ważne jest by strumień był zwarty i nie zaciekał po ściankach - w houhinie oznacza to mocne wyprofilowanie, wywinięcie wylewu, charakterystyczne krzywizny formy.
Liście herbaciane potrzebują miejsca, żeby podczas zaparzania móc się w pełni rozwinąć - tu forma zbliżona do sfery jest idealna; cóż nie każdy mój houhin to kulka, staram się natomiast by miejsce dla rozwijających się liści było.
Myśląc o bardziej uniwersalnym wykorzystaniu houhina zastanawiam się nad wielkością otworków w sitku (to zawsze kompromis między tym co przeleci a tym co zatka), podejmuję decyzję czy szkliwić (nie szkliwiony można by hodować), wreszcie jak uformować i osadzić pokrywkę.
A pojemność? Pojemność to skala naczynia, to zużycie herbaty...
Uwielbiam formę jaką jest houhin, a w szczególności te twoje wysokie i smukłe. Muszę przyznać - klasa sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kacper, też lubię to naczynie :)
Usuń