Otwieranie pieca to moment pełen emocji. Wypalałem nie raz, znam gliny i
szkliwa, znam piec, ale daleki jestem od stwierdzenia, że wiem co z
pieca wyjmę.
Dużo pracy związanej z przygotowaniem naczyń, spory wysiłek przy szkliwieniu, ładowaniu pieca i wypale - co będzie?
Jest i zaskoczenie i rozczarowanie i satysfakcja, czasem coś wyjątkowego - taka mieszanka.
Oglądam, wyciągam wnioski, sprawdzam jak naczynia "działają" i myślę o następnym paleniu.
...
post pierwotnie ukazał się 11 czerwca 2014 na forum Herbaciarze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz